poniedziałek, 26 czerwca 2017

Naturalna pielęgnacja, czyli moje ekologiczne perełki

czerwca 26, 2017 97 Komentarzy
Witam ponownie na moim blogu :) 

Dzisiejszy post chciałabym poświęcić naturalnej pielęgnacji. Rośliny które wam przedstawię służą nie tylko twarzy, ale są dobre dla całego organizmu. Często są lepsze w leczeniu różnych dolegliwości niż leki farmaceutyczne, a przy tym są zdecydowanie zdrowsze i tańsze. Używam ich od lat, a ich skutki widzę w codziennym życiu. Zapraszam do zapoznania się z moimi roślinnymi ulubieńcami <3

1. Ostropest Plamisty 




Jest to moja ulubiona roślina, która  w formie maseczki pomogła mi się uporać z bardzo dużym łuszczeniem się skóry w czasie stosowania maści złuszczającej (epiduo). Wydaje mi się, że jest to idealny produkt dla osób które są w trakcie kuracji antytrądzikowej, bądź mają bardzo suchą i podrażnioną skórę. Do tego spożywanie ostropestu usuwa toksyny z naszego organizmu, co redukuje powstawanie nowych "niespodzianek" na naszej twarzy :)

> W jaki sposób pomógł mi ostropest plamisty? 

Pierwszy raz miałam z nim styczność gdy mój trądzik zaczął przybierać na sile. Jak pewnie wiele z osób które się z nim zmagają - nie mogłam sobie z nim poradzić. Wizyty u dermatologa nie skutkowały, zaczywczaj lekarze machali na mnie ręką mówiąc "niektórzy mają gorzej", albo "przejdzie ci z wiekiem". Ja stawałam się coraz starsza a problem nie znikał.

Oczywiście pierwsze co wpadło mi do głowy to dieta. Od dłuższego czasu wszyscy zasypują nas informacjami o tym jak powinno się zdrowo jeść, jest moda na healthy lifestyle, a na instagramie roi się od zdjęć owocowych shake'ów. Pomyślałam więc, że może rzeczywiście w mojej diecie jest coś nie tak. Starałam się jeść zdrowo  i pożywnie, jednak powiedzmy sobie szczerze.. czy w dzisiejszych czasach możemy mieć pewność, że w naszym jedzeniu nie ma żadnej chemii? Niestety, wydaje mi się, że jest to zbyt zgubne. Osoby ze skłonnością do trądziku mogą zatruć swoją skórę nawet niewielkimi dawkami toksyn, które wprowadzamy do naszego organizmu, a w dzisiejszych czasach niestety - jest ich wiele. Każda osoba ma w ciele organ, który jest atakowany jako pierwszy. U osób ze skłonnością do trądziku jest to między innymi skóra.

Jak pomógł mi ostropest plamisty? Ma on właściwości osłonowe, zmniejsza wchłanianie toksyn, także ze względu na to, że ogólnie przyśpiesza wydalanie spożywanego pokarmu. Większość leków osłonowych na wątrobe ma przede wszystkim właśnie tą niepozorną roślinkę w składzie ;) Ja spożywam 1-2 łyżeczki dziennie. Ogromnym plusem jest fakt, że nie mam żadnego problemu ze zjedzeniem całej łyżeczki, ponieważ ostropest jest jakby "bez smaku". :)

Jako że trądzik jest często powodowany przez "główny czynnik" (bakterie beztlenowe, "inne bakterie" np. paciorkowce lub grzyby), zażywanie ostropestu nie spowodowało u mnie wyleczenia trądziku. Roślina spowodowała, że było go zdecydowanie mniej, był "wyciszony" i miał po prostu mniej powodów, żeby się pojawiać ;) Często trądzik jest powodowany przez "główny powód", ale zaostrzamy go jeszcze nieprawidłowym odżywianiem albo złą pielęgnacją.

> Sposoby zastosowania ostropestu. 

  • Jako maseczka/krem na suche lub podrażnione miejsca

Należy zmieszać według uznania z przegotowaną wodą, dać "napęcznieć" ziarenkom i gotową masę nałożyć na twarz solo lub zmieszać z jogurem/ulubionym kremem/czymkolwiek co sprzyja naszej cerze :)



  • Jako suplement diety 1-2 łyżeczki dziennie


> Właściwości 


  • Głownie działanie na wątrobę, prawidłowe trawienie, mniejsze wchłanianie toksyn, regeneruje, działa osłonowo.                                                                                                                               
  • Usuwa negatywny wpływ wolnych rodników na komórki                                                                 
  • Wspiera leczenie cukrzycy typu II                                                                                                        
  • Obniża poziom cholesterolu                                                                                                             
  • Jest skuteczny na wszelakie problemy żołądkowe, wzdęcia, zaparcia, zatrucia - jego działanie jest bardzo szybkie. 





2. Spirulina



Spirulina jest algą, która posiada wiele korzystnych dla naszej cery składników, m.in. jest pełna witamin, minerałów, białek i karotenoidów. Zawiera witamię E, beta-karoten, komples witamin z grupy B, cynk, miedź, żelazo, mangan i kwas gamma-linolenowy.

Spirulinę częściej stosuje zewnętrznie niż wewnętrznie, ponieważ nie do końca pasuje mi jej konsystencja i smak. Po zmieszaniu z wodą zamienia się w bardzo gęstą i klejącą masę. Pewnie starałabym się przełamać, ale nie muszę, bo wystarczające dla siebie korzyści wewnętrzne czerpię z ostropestu :)



Jako że alga posiada wiele świetnych składników, pomaga organizmowi zwalczać wolne rodniki i eliminuje toskyny w tym bakterie znajdujące się na skórze, fantastycznie sprawdza się w roli maseczki. Spirulina powoduje również przyspieszenie metabolizmu skóry, co pozwala na szybszą eliminację martwych komórek i produkcji nowych. Pisze o tym Rickie Banksen w książce "Jak pozbyć się trądziku - naturalne środki zaradcze".

> Maseczka ze spiruliny

Stworzenie maseczki z tej cudownej algi jest bardzo proste. Zawsze wszystko robię na oko ;) Do spiruliny w formie proszku dodaję wody tak aby powstała konsystencja która mi pasuje i będzie trzymać się buzi. Skóra po zastosowaniu maseczki jest wyraźnie oczyszczona, lekko podrażniona, ale po czasie zmiany wyciszają się i wyraźnie łagodnieją.

Dla zniwelowania nieprzyjemnego zapachu spiruliny polecam dodać pare kropel soku z cytryny. Działa! 😍



To już wszystko na dzisiaj, mam nadzieje, że skorzystacie z moich odkryć i włączycie te dwa składniki do pielęgnacji swojej cery. Może znacie jakieś inne cudownie działające roślinki? Zapraszam do dyskusji 💗





środa, 21 czerwca 2017

2 Kremy nawilżające dla wymagających i 1 Bubel

czerwca 21, 2017 103 Komentarzy
Witam ponownie na moim blogu! 

Na wstępie chciałabym wam bardzo podziękować za takie miłe przyjęcie mnie w blogowym gronie i za wiele bardzo miłych i motywujących komentarzy 💕 Jestem wam bardzo wdzięczna!

Dzisiaj postanowiłam przedstawić wam 3 kremy które używałam w bardzo trudnym dla mnie okresie, kiedy moja skóra była w bardzo kiepskim stanie w czasie leczenia antybiotykiem. Miałam sporo krost i przebarwień, stanów zapalnych a przede wszystkim moja skóra była bardzo wrażliwa, często sucha i skłonna do alergii. 



W zestawieniu tych 3 kremów jeden jest moim niepodważalnym ulubieńcem. Jeśli jesteście ciekawi który z nich jest wybawieniem dla mojej skóry zapraszam do czytania dalej :) 

Gdy moja skóra była w trakcie leczenia antybiotykiem za poleceniem dermatologa kupowałam tylko kremy z apteki, najczęściej te które zostały mi polecone przez farmaceutę. Nie było mowy o kupnie kremu z drogerii, ponieważ wiele produktów mogło pogorszyć moją sytuację a ja chciałam możliwie szybko pozbyć się problemów ze skórą.  




Pierwszym produktem jaki wpadł w moje ręce w tym czasie był DERMEDIC NORMACNE PREVENTI Matujący krem na codzień

Kupiłam go na początku mojej kuracji, kiedy używałam tylko antybiotyku doustnego, ale nie zaczęłam jeszcze stosować kuracji kwasami (epiduo), więc moja skóra była jeszcze w całkiem niezłym stanie. Mimo wszystko potrzebowałam dodatkowego nawilżenia.  Przyznam szczerze, że przed leczeniem nie używałam żadnego kremu na dzień. Po prostu wszytko co kupowałam, nie potrafiło sprostać moim wymaganiom. Chciałam nawilżać skórę ale nie mieć pod makijażem "lepiej warstwy". Jestem jedną z tych osób które nie lubią czuć, że mają cokolwiek na twarzy. W tym okresie mojego życia większość czasu spędzałam poza domem, dlatego chciałam żeby makijaż trzymał się jak najdłużej. Większość kremów wyświecała podkład i powodowały, że nie był tak trwały. Dlatego mój wybór padł na krem matujący, chciałam sprawdzić, czy taka formuła zda egzamin :) 


Produkt zamknięty jest w bardzo wygodne opakowanie z pompką oraz zakrętką. Używanie tego produktu jest więc bardzo wygodne i higieniczne.


ok. 25zł


Konsystencja jest typowa dla kremu - biała, kremowa, szybko się wchłania i faktycznie po wchłonięciu daje efekt matowy. Trzeba uważać aby nie nałożyć zbyt dużo na twarz, ponieważ waży się i "roluje się" na nim makijaż. 


Efekty podczas jego używania są bardzo zadowalające. Jest to krem na dzień i bardzo dobrze spełnia się w swojej roli. Mimo matującego efektu nie wysusza skóry i dostarcza jej odpowiednią ilość nawilżenia przez cały dzień!  Gdy nie używałam go pod makijaż skóra po całym dniu była wysuszona, widocznie zmęczona noszeniem makeupu. Za każdym razem gdy rano nakładałam krem cera była odpowiednio nawilżona i bardzo dobrze wyglądała przez cały dzień. Do tego nie czułam znienawidzonego przeze mnie efektu "tłustej skóry", krem wchłaniał się całkowicie, aż do matu. Polecam wszystkim którzy prowadzą aktywny tryb życia, sama się sięgam po niego zawsze kiedy wiem, że czeka mnie długi dzień i nie będę miała czasu na pielęgnacje :)  


Krem jest dość wydajny, wystarczy jedna pompka na pokrycie całej twarzy, opakowanie bardzo ułatwia dozowanie produktu. 


Składniki aktywne:

Velvesil 125, - elastomer silikonowy nadaje kosmetykom suche odczucie, wygładza naskórek, absorbuje nadmiar sebum

AC.NET  - związek kwasu oleinowego i nordihydroguaiaretowego - reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zmian trądzikowych. Zmniejsza wydzielanie sebum, łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry.

Ennacomplex - kompleks ekstraktów roślinnych: oczaru wirginijskiego, orzecha włoskiego, arniki górskiej i czerwonego winogrona, działa na popękane naczynka. 

Alantoina - pochodna mocznika, działa regenerująco, ułatwia gojenie i odnowę uszkodzonego naskórka. Zmniejsza pieczenie, łagodzi zaczerwienienie skóry wrażliwej. Ma także działanie nawilżające, wygładza i zmiękcza skórę. Kosmetyki z alantoiną znajdują zastosowanie w pielęgnacji cery wrażliwej, skłonnej do uczuleń, podrażnionej. 

D-Panthenol - Witamina B5, czyli kwas pantotenowy jest naturalnym składnikiem występującym w skórze i włosach.


Jest to świetny krem dla osób zabieganych, które lubią "suche", matowe wykończenie kremu, mają cerę wrażliwą i skłonną do podrażnień oraz chcą wspomóc leczenie swoich stanów zapalnych ;) Na kremie makijaż zachowuje się doskonale a nawet jest bardziej trwały. 

Kolejny krem jest moim ulubieńcem, na razie nie znalazłam nic lepszego i spełnia on wszystkie moje oczekiwania :) Jest moim kremem idealnym na sytuacje awaryjne, kiedy moja skóra jest bardzo mocno wysuszona. 


DERMEDIC HYDRAIN 3 HIALURO - żel ultranawilżający


Opakowanie jest typowe dla kremu, jest solidne i dość ciężkie. Niestety gdy troche się poużywa zaczyna "odpryskiwać" jasnoniebieski kolor. Opakowanie nie jest jednak najważniejszą kwestią tego produktu, ale to, co znajduje się w środku.


ok. 25 zł 


Jest świetna! Bardzo żelowa, chłodząca, tworzy "okład na skórze"  który bardzo szybko się wchłania i pozostawia delikatną, wodną warstwę. Ze względu na tą warstwę nie używałabym go jako krem na dzień, ale jest genialny na sytuacje "awaryjne" gdy potrzebujemy szybko doprowadzić skórę do porządku.


W trakcie kuracji kwasami i antybiotykiem moja skóra z dnia na dzień stawała się coraz bardziej wysuszona. Była podrażniona, swędząca, bałam się smarować ją czymkolwiek, bo była podatna na zapychanie i alergie. Wtedy w moje ręce wpadł krem DERMEDIC i byłam zachwycona. Potrafił "wyleczyć" skórę w zaledwie 24h i już następnego dnia mogłam kontynuować kurację i ponownie stosować kwasy. Mam do niego pełne zaufanie, zawsze ratuje mnie zarówno w sytuacjach "kryzysowych" jak i codziennych, gdy moja skóra jest po prostu sucha albo podrażniona :) 


Wszystko zależy od użytkowania. Gdy przechodziłam kurację potrzebowałam mnóstwo nawilżenia, skóra "piła" krem jak szalona, więc całkiem sporo zużywałam go w krótkim czasie. Teraz gdy używam go wieczorem cieńszą warstwą jest bardzo wydajny. Jest bardzo "mokry" i niewielką ilość łatwo rozprowadzić po całej twarzy. 


 Aqua - woda

Cyclomethicone - tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody.

Propylene Glycol - Humektant, zapobiega wysychaniu masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody.

Sorbitan Oleate - emulgator W/O, składnik umożliwiający powstanie emulsji.

Polyglyceryl-3 Polyricinoleate - naturalny emulgator na bazie oliwy z oliwek, posiada silne właściwości nawilżające

Lanolin - lanolina jest substancją kondycjonującą skórę, włosy i paznokcie. 

Isopropyl Palmitate - zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy.

Sodium Hyaluronate - substancja hydrofilowa, tworzy na powierzchni skóry film, który wiąże wodę. W efekcie ogranicza TEWL, czyli transepidermalną utratę wody i zapewnia odpowiednie nawilżenie.

Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy - Wzmacnia włosy,paznokcie i skórę, silnie regeneruje, łagodzi objawy trądziku, nawilża i chroni przed działaniem słońca i wiatru.

Mineral Oil - Parafina nie wnika w naskórek. Zastosowana w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na ich powierzchni warstwę okluzyjną (film). Dzięki temu zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.

C12-15 Alkyl Benzoate - kondycjonuje skórę, pełni funkcję rozpuszczalnika. Dobrze rozprowadza się na skórze. Zmniejsza lepkość innych olejów zawartych w kosmetyku. 

Butyrosperum Parkii (Shea Butter) - emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.

Cera Microcristallina - emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.

Tacopheryl  Acetate - substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywołane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym. Jest doskonałym czynnikiem hamującym rodnikowe utlenianie lipidów w naskórku i skórze właściwej. 

Hydrogenated Castor Oil - emulgator O/W, składnik umożliwiający powstanie emulsji. 

Natrium Chloride - wpływa na konsystencję kosmetyków myjących - powoduje wzrost lepkość w preparatach zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne.

Xanthan Gum - naturalny zagęszczacz i stabilizator produktu.

Pseudoaltermonas Ferment - wyciągi z Morza Arktycznego wspomaające syntezę kolagenu

Benzyl Alkohol - alkohol benzylowy - substancja konserwująca, regulator lepkości, rozrzedza kosmetyk

Methylchloroisothiazolinone - chroni kosmetyk przed zakażeniem mikroorganizmami, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem)

Parfum - perfum


W składzie są substancje zapychające, dlatego warto być ostrożnym. U mnie jednak nie nastąpiło powstanie nowych niedoskonałości ani zaskórników. 



Na pewno będzie to mój ulubiony krem na długi czas, póki co nie znalazłam niczego lepszego :) Niestety skład jest troche długi i skomplikowany, znajdują się tam składniki które mogą powodować powstawanie zaskórników, więc polecam być ostrożnym podczas stosowania. U mnie jednak produkt sprawdza się rewelacyjnie i mam do niego pełne zaufanie! 💗

Ostatni produkt jaki chciałabym wam pokazać niestety jest bublem. Stosowałam go po kuracji z nadzieją ze pomoże mi się pozbyć przebarwień i zaskórników które pozostały po kuracji antybiotykami. Nie liczyłam na nic spektakularnego, ponieważ byłam  zadowolona ze stanu mojej cery (nigdy nie wyglądała lepiej, chociaż nie była idealna). Ten kosmetyk był przypadkowym zakupem w aptece, po prostu skusił mnie, bo chciałam coś prostego, co pomoże mi  do końca uporać się z problemem mojej cery :) No i niestety: nie zaszkodził, ale też nie pomógł. 


CERA + SOLUTIONS krem do skóry trądzikowej



Krem zamknięty jest w tubce, jest to dość wygodna opcja :) 


ok.15 zł


Konsystencja jest typowa dla kremu, ale w czasie rozprowadzania zaczyna robić się tępa, zbita, tworzą się grudki i nierówności.


Efekty tego kremu są praktycznie żadne. Odniosłam wrażenie że nie robi kompletnie nic. Do tego trzeba bardzo uważać przy aplikacji, bo krem zaczyna się bardzo szybko "rolować" i ścierać. Często po dotknięciu ręką miałam wrażenie że krem nie wchłonął się wcale, tylko stworzył warstwę na powierzchni skóry. Po przejechaniu palcem po twarzy miałam pełno drobinek kremu na cerze. Niestety ten krem nie sprawdził mi się całkowicie :(


W tubce jest go dość dużo, do tego trzeba  go nakładać maksymalnie mało żeby cokolwiek się wchłonęło. Jest wydajny, ale niestety nieskuteczny, a to mija się z celem.


Aqua - woda

Bthylhexyl Stearat - emolient tłusty, emulgator nadaje konsystencję kosmetykom i poprawia właściwości aplikacyjne.

Hydroxyethyl Acrylate - stabilizuje emulsję, tworzy film na skórze, daje na skórze uczucie jedwabistości i gładkości.

Sodium Acryloyidimethyl Taurate Copolymer - polimer filmotwórczy, reguluje konsystencję kosmetyku, składnik warstwy okluzyjnej, pozostaje na skórze.

Squalane - emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników.

Polysorbate 60 - emulgator O/W, składnik umożliwiający powstanie emulsji.

Niacinamide - witamina B3 - występuje w formie niacyny (kwasu nikotynowego) oraz niacynamidu (amidu kwasu nikotynowego).

Faex Extract - ekstrakt drożdżowy - regeneruje i odżywia podrażnioną skórę. Stymuluje odnowę komórek. Pełni funkcje przeciwstarzeniową, hamując rozwój wolnych rodników.

Aesculus Hippocastanum Seed Extract - ekstrakt z kasztanowca zwyczajnego, wg niektórych źródeł substancje te wykazują działanie przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, rozkurczowe, przeciwkrwotocznie, uszczelniające naczynia krwionośne.

Ammonium Glycyrhizate - pochodna kwasu glicyretynowego, wykazuje działanie łagodzące, przeciwzapalne.

Panthenol - substancja nawilżająca. Substancja aktywna, wywołuje efekt  kosmetyczny  na skórę: działanie przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka.

Propylene Glycol - humektant,zapobiega wysychaniu masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby.

Zinc Gluconate - glukonian cynku - kontroluje utrzymanie prawidłowego stężenia wit. Wspomaga proces regeneracji tkanek i gojenia się ran.

Caffeine - kofeina, poprawia mikrokrążenie krwi w tkankach skóry, zwiększa jej sprężystość.

Biotin - biotyna, zwalcza przebarwienia, utrzymuje zdrowy wygląd skóry

Nasturtium Officinale Extract - wyciag z rukwi wodnej, stosowany w kremach zapewnia głębokie nawilżenie i uaktywnia syntezę kolagenu.

Arctium Majus Root Extract - korzeń łopianu większego, ma działanie odżywiające, tonizujące.

Salvia Officinalis Leaf Extract - ekstrakt z szałwii lekarskiej - łagodzi stany zapalne skóry, działanie przeciwzapalne, grzybobójcze.

Citrus Lemon Peel Extract - wyciąg ze skórki cytryny - działa jak antybiotyk. Wygładza, zmiękcza, dezynfekuje. Pełni funkcję ściągającą, przeciwzapalną, poprawia krążenie.

Hedera Helix Extract - ekstrakt z bluszczu pospolitego - przyspiesza proces redukcji tkanki tłuszczowej, pobudza krążenie krwi i zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych.

Rucus Vesiculosus Extract - wyciąg z morszczynu pęcherzykowatego - działa silnie nawilżająco i antyoksydacyjnie, ochronnie, wiąże wodę, rewitalizuje, odżywia, regeneruje, zapobiega i wygładza zmarszczki, ujędrnia i uelastycznia skórę.

Methyl Repeseedate Ferment - bioferment z rzepaku i pszenicy - reguluje nadprodukcję sebum, przeciwdziała nadmiernemu świeceniu się skóry, działa bakteriostatycznie.

Phenoxyethanol - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu.

Ethylhexylglycerin - wwiązek pełniący role łagodnego humekanta. Naturalny konserwant, wspomagający działanie innych konserwantów dodanych do kosmetyku.

Parfum - perfum

Cl 77891 - dwutlenek tytanu - mineralny filtr UV oraz naturalny biały pigment, aprobowany do stosowania w kosmetykach naturalnych

Methyl Methacrylate Crosspolymer - zagęstnik, wpływa na konsystencję produktu. Stabilizuje emulsje.

Sodium Palmitoyl Proline - hamuje rozwój stanów zapalnych skóry. Kondycjonuje ją i odżywia. Produkty zawierające składnik.

Nymphaea Alba Flower Extract - wyciąg z kwiatu białej lilii wodnej - rozjaśnia skórę, działa przeciwutleniająco, przeciwzapalnie i łagodząco.

Tocopheryl Acetate - estrowa forma witaminy E - substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywołane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym.

DMDM Hydrantonin - chemiczny środek konserwujący. Pochodna formaldehyu, powoduje szybkie starzenie skóry i jest silnym alergenem. 

Iodopropynyl Butylcarbamate - konserwant, chroni przed zepsuciem przez mikroorganizmy i utrzymuje dany produkt w jak najlepszym stanie jakościowym, może wywołać alergie.

Allatoin - alatonina - działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran.

Linalool - imituje zapach konwalii, może wywołać alergie.

Limonene - mituje zapach skórki cytrynowej, może wywołać alergie.

Alpha-Isomethyl lonone - nienasycony keton cykloalifatyczny z grupy terpenów, może wywołać alergie.

Citronellol - imituje zapach róży i geranium, może wywołać alergie.

Hydroxycitronellal - imituje zapach konwalii, może wywołać alegie.

Coumarin - związek organiczny z grupy laktonów o przyjemnym zapachu wysuszonej trawy.

Dużo składników jest alergenami :(



Niestety jest to jeden z gorszych kremów jakie miałam. Nie robi praktycznie nic, do tego posiada bardzo obszerny i skomplikowany skład, który nie jest do końca dobry dla skóry. Zdecydowanie nie polecam :(


To na dzisiaj już wszystko. Bardzo dziękuję za przeczytanie posta i zapraszam ponownie <3





sobota, 17 czerwca 2017

Nowości Kosmetyczne

czerwca 17, 2017 78 Komentarzy
Witam  ponownie! Dzisiaj chciałabym pokazać wam nowości kosmetyczne których dorobiłam się w ostatnim czasie ;) Opowiem wam o okolicznościach i powodach zakupu każdego z nich i zrobię wstęp do recenzji, której możecie spodziewać się za minimum miesiąc. Muszę dokładnie przetestować każdy kosmetyk, żeby wydać o nim rzetelną opinię. Więc zaczynajmy!


Pierwsze dwa produkty dostałam od swojego chłopaka na imieniny. Biedny miał nie lada wyzwanie, żeby coś wybrać, tym bardziej że to nie jego działka :) Ale spisał się doskonale i wybrał produkty warte uwagi. Moja nauka nie poszła w las 😂

Pierwszym kosmetykiem jest żel do mycia twarzy z firmy Selfie Project. Słyszałam o tej filmie, jednak jakoś nie zagłębiałam się w jej produkty. Ma fajną, żelową konsystencję, taką jak lubię. Na pierwszy rzut oka wydaje się być delikatny, ale jeszcze go nie używałam, ponieważ wykańczam mój żel do twarzy z Ziaji. Jak tylko go skończę, zacznę używać selfie project. 

Kolejnym kosmetykiem jest peeling do twarzy (Visibly Clear, Pore&Shine daily scrub)
 z popularnej firmy Neutrogena. Konsystencja jest dość zbita, z drobinami, nie jestem pewna czy peeling nie będzie mnie podrażniał, jednak przyda się porządne oczyszczenie raz na tydzień ;) Poza tym mój chłopak trafił w dziesiątkę, bo nie mam obecnie żadnego "konkretnego" peelingu! 💓


Kolejne produkty kupiłam z myślą nawilżania mojej cery. Ostatnio sprawia mi ona sporo problemów, muszę ją porządnie oczyszczać co wiąże się z podrażnieniem i utratą nawilżenia.. Na szczęście inne produkty są w stanie doprowadzić skórę do odpowiedniego stanu. Czy te kosmetyki też pomogą? Tego dowiemy się niebawem ;) 

Żel aloesowy z firmy Holika Holika, a dokładnie: Aloe 99% Soothing Gel (ja mam wersje mini - 55ml) to produkt na który czaiłam się od dawna. Uwielbiam koreańskie kosmetyki a ten żel robi furorę w internecie, dlatego nie mogło go zabraknąć również u mnie :) Na razie używam go parę dni ale jestem zachwycona! Zawsze miałam problem z suchymi płatami wokół nosa a ten żel bardzo ładnie nawilża to miejsce, goi przebarwienia, zmniejsza zaczerwienienie. Do tego sprawdza się nie tylko do twarzy, ale też do ciała i do włosów. Możemy stosować go na różne sposoby: jako żel-krem do twarzy, grubsza warstwa jako maseczka, krem do ciała, serum na końcówki. Zastosowań jest mnóstwo a cena nie jest zaporowa, ponieważ wersja mini kosztuje niecałe 20 zł a klasyczna wersja kosztuje ok. 30 zł. Jak na razie jestem zachwycona, ale zobaczymy jak spisze się później. 

Naturalny krem oliwkowy z Ziaji kupiłam pod wpływem chwili nie oczekując od niego cudów. Jego niska cena (ok. 4zł) po prostu mnie skusiła. Faktycznie, krem nie zdziałał żadnych cudowności na mojej twarzy (przynajmniej na razie) ale bardzo dobrze po prostu nawilża. Używam go często na usta, które w moim przypadku potrzebują dużo nawilżenia, w miejsca mocno wysuszone na ciele (kolana, łokcie), na oparzenia, czasem na twarz ;) Sprawdza się okej, ale jest po prostu takim nudziakiem nawilżającym, bez szału. 


Serum Ava Youth Activator z Witaminą C zwróciło moją uwagę, ponieważ jako 20-latka chciałabym zacząć delikatnie wprowadzać profilaktykę przeciwzmarszczkową. Kto wie, może za pare lat okaże się, że było warto? ;) Poza tym jak wiadomo Witamina C ma zbawienny wpływ na skórę i na przebarwienia, których tak bardzo chce się pozbyć. Używam parę dni i jestem jak na razie pozytywnie zaskoczona. Po serum za niecałe 20 zł nie spodziewałam się dużo, a jednak zauważyłam poprawę w wyglądzie mojej skóry. Jest bardzo ładnie nawilżona, przebarwienia mniej widoczne i skóra wygląda po prostu zdrowiej 💛

Purifying peel-off Mask z firmy SHILLS to rozsławiona w internecie czarna maska peel-off (do zrywania) która również mnie zainteresowała. Wcześniej używałam czarnych mask pilaten i spisywały się u mnie bardzo dobrze, ale chciałam spróbować innej firmy. Uważam że maseczka Shills'a jest o wiele lepsza od popularnej maski Pilaten!  Bardzo ładnie zasycha, ciężko się ją ściąga i jest to bolesne, ale raz na 2-3 tygodnie warto sobie zafundować porządne oczyszczenie porów. Ja używam ją głównie na nos i bardzo ładnie wyciąga wszelkie "kropeczki". :) 

Benzacne - lek, to maść którą używałam w latach nastoletnich kiedy mój trądzik był o wiele bardziej nasilony. Wtedy nie spisywał się prawie wcale. Teraz spisuje się całkiem nieźle ;) Mój trądzik jest trochę inny niż kiedyś i maść bardzo ładnie wyciąga podskórne zmiany a następnie wysusza krosty. Nie jest to coś, co wyleczy nasze problemy skórne, jednak to bardzo dobry lek "ratunkowy" gdy chcemy się szybko pozbyć nieprzyjaciela na twarzy ;D


Przedstawiam wam jeszcze konsystencje produktów:




To już tyle na dziś, mam nadzieje że post okazał się dla was ciekawy i przydatny. Posiadacie któryś z powyższych produktów w swojej kolekcji? Zapraszam do wyrażenia swojej opinii na ich temat i komentowania. Pozdrawiam! 💕






środa, 14 czerwca 2017

HIMALAYA HERBALS Mud Mask & NACOMI Czerwona Glinka l Moja opinia

czerwca 14, 2017 28 Komentarzy
Od zawsze jestem wielką fanką maseczek. Pomagają mi się zrelaksować, miło spędzić czas i zadbać o moją problematyczną skórę. Dlatego nie mogłam sobie odmówić gdy w drogerii Hebe zobaczyłam dwa dość tanie i ciekawe produkty: maskę błotną firmy Himalaya Herbals oraz czerwoną glinkę którą od zawsze chciałam wypróbować. Mój wybór padł na firmę Nacomi. A dlaczego? Przekonacie się czytając tego posta ;)

Na pierwszy ogień chciałabym rzucić firmę Nacomi, którą pierwszy raz zobaczyłam robiąc zakupy w drogerii internetowej ezebra. Cała kolekcja tej firmy bardzo mnie zainspirowała do dbania o swoją cerę z użyciem naturalnych produktów. Jako ze jestem wielką fanką masek, a firma posiada dość pokaźna kolekcję, postanowiłam wypróbować jedną z nich.

NACOMI Czerwona Glinka 


Jest to plastikowe pudełeczko w którym nie ma nic nadzwyczajnego, ale tym zazwyczaj cechują się produkty naturalne. Ja bardzo cienię minimalizm, więc niczego więcej mi tutaj nie trzeba ;) Pudełko jest estetyczne, ładnie się dokręca więc nie ma do czego się przyczepić. 


ok. 15 zł 




Jest to glinka w formie drobnego proszku którą musimy samodzielnie rozrobić. Producent zaleca zmieszanie glinki z wodą, lub olejem, ja jednak preferuję pierwsze rozwiązanie. 




Niestety w maskach "do rozrobienia" bardzo nie podoba mi się bardzo mocne zasychanie produktu. Mieszanie z wodą powoduje, że skóra po wyschnięciu maski bardzo się ściąga, a mieszanie z olejem w moim przypadku nie wchodzi w grę, ponieważ oleje bardzo zapychają moja skórę :( Na szczęście można temu zapobiegać i nie pozwalać masce wyschnąć do końca albo zmieszać ze zwykłym kremem. Taki sposób również wykorzystałam i spisał się rewelacyjnie. Maska jest wtedy łagodniejsza dla skóry i dodatkowo nawilżająca. 

Po zastosowaniu maski skóra jest lekko zaczerwieniona, jednak nie tak jak po innych glinkach. Glinka czerwona słynie z delikatniejszego działania i jest bardzo dobra dla delikatnych, wrażliwych cer takich jak moja. Po wielokrotnym zastosowaniu maski zauważyłam, że cera bardzo się uspokoiła i zwalcza zaczerwienienia oraz podrażnienia na mojej twarzy. 



Nie zużyłam maski do końca, ale po kilkukrotnym użyciu mogę stwierdzić, że jest dość wydajna. Niewiele potrzeba zmieszać jej z wodą aby uzyskać masę wystarczającą na całą twarz. Wydajność jest więc zdecydowanie na plus. 





100% Red Clay - czyli najzwyczajniej w świecie organiczna glinka czerwona. Zdecydowanie na plus, ponieważ jest to w 100% naturalny eco kosmetyk. 



Firmę Nacomi odbieram zdecydowanie na plus. Od dawna czaję się na więcej maseczek z ich kolekcji, ponieważ przemawia do mnie ich naturalny skład i fantastyczne działanie. Poza tym, bardzo lubię firmy produkujące naturalne kosmetyki i bardzo lubię ten minimalistyczny design i ich ogólny koncept. 


HIMALAYA HERBALS Mud Mask

Drugim produktem godnym opisania jest maska błotna Himalaya Herbals. Niestety nie mam na jej temat już tak dobrej opinii, ale myślę że dla mniej wymagających cer będzie warta uwagi. 




Jest to dość estetycznie wykonana tubka, ma trochę taki eco, minimalistyczny design. Zatyczka brudzi się od produktu, ciężko wycisnąć dobrą ilość. Mimo wszystko tubki są bardzo częstym opakowaniem masek i myślę, że nie jest to duży minus. 



Cena na plus, ponieważ koszt tej maski to ok. 10 zł, a ja zapłaciłam 7-8 zł w hebe za całkiem sporą ilość.





Konsystencja jest dość typowa dla masek, dość kremowa, momentami jakby "tępa" przez znajdujące się w niej składniki. Ma ciekawy jasnobeżowy kolor z delikatnymi, ledwo widocznymi czarnymi kropeczkami. 



W firmie Himalaya Herbals bardzo podoba mi się to, że mają dużo tanich produktów o bardzo dobrym działaniu. Może nie są genialne i odkrywcze, ale działają :) A niestety na obecnym rynku dużo jest bubli za zdecydowanie wyższą cenę. Maska jest dość mocna, w moim przypadku od razu po nałożeniu spowodowała okropne pieczenie. Bardzo mnie to zestresowało, ponieważ miałam wrażenie "palącej" skóry. Po jakimś czasie ten efekt ustaje. Maska zasycha i ściąga twarz, lekko ją podrażniając. Po użyciu produktu cera jest zaczerwieniona ale moim zdaniem jest to po prostu dowód głębokiego oczyszczenia, tak samo jak wspomniane pieczenie. Minusem jest fakt, że nie mogę jej używać zbyt często. Przy mojej delikatnej skórze nawet 2 razy w tygodniu to zbyt dużo, gdyż bardzo ją podrażnia i wysusza. Mimo to, mogę zarekomendować, że bardzo ładnie wyciąga wszelkie "niespodzianki" i  zdecydowanie porządnie oczyszcza moją cerę.



Wszystko zależy od użytkownika. Ja nie używam jej zbyt często ze względu na wspomniane podrażnienie, ale wydaje mi się że cena ok. 10 zł za 75 ml maski to bardzo dobra okazja.


Gdy kupuję kosmetyki bardzo lubię analizować ich skład i wiedzieć, czego używam. 

Aqua - Woda

Clay Minerals - minerały z glinki

Fruller`s Earth - Glinka  pod nazwą Fuller's Earth polecana jest do cery tłustej, trądzikowej, zanieczyszczonej, z zaskórnikami.

Glycerin - gliceryna, składnik nawilżający,  ułatwia przenikanie innych substancji wgłąb skóry. chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Łagodzi podrażnienia, przyśpiesza regenerację.

Bentonite - bentonit (glinka) - minerał wulkaniczny, zwany również "żywą glinką". Zawiera m.in. krzemian, żelazo, sód, magnez, wapń. Działa antybakteryjnie, wygładza, oczyszcza pory, oczyszcza skórę. 

Kaolin - glinka biała. Zawiera krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń. Reguluje wydzielanie sebum.

Vetiveria Zizanoide Root Extract - Olejek wetiwerowy, działanie antyseptycznie, nadaje zapach kosmetykom.

Junglans - orzech, działanie przeciwzapalne i antybakteryjne.

Regia Shell Extract - ekstrakt z orzecha włoskiego, zawiera dużo witaminy C, ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, ściągające, przeciwzmarszczkowe i kojące.

Xanthan Gum - guma ksantanowa, składnik konsystencjotwórczy otrzymywany poprzez fermentację bakteryjną. 

Methylparaben - metyloparaben, konserwant, naturalny paraben, występuje w borówce amerykańskiej. Przedłuża trwałość produktu.

Propylparaben - propyloparaben, konserwant. Wpływa na trwałość produktu.

Disodium EDTA - sól dwusodowa kwasu wersenowego, składniki konsystencjotwórcze.

Sodium Lauryl Sulfate - sól sodowa siarczanu oksyetylenowanego alkoholu laurylowego, jedna z najpopularniejszych substancji myjących - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów

Fragrance - zapach

Cl 14700 - barwnik  nadający czerwoną barwę




Moim zdaniem maska jest zbyt drażniąca przy wrażliwych cerach - takich jak moja. Mimo wszystko warto użyć jej raz na jakiś czas, bo efekty są widoczne. Osoby z bardziej odporną skórą będą na pewno bardziej zadowolone ;) 

To wszystko na dziś. Dziękuję za przeczytanie mojego posta i zapraszam do komentowania!